wtorek, 6 października 2015

Jadłospis na dzień startu

Jestem w trakcie szlifowania prezentacji nt przygotowań do kolejnego sezonu, więc teraz szybko, rzutem na taśmę post, który jeszcze niektórym może się przydać przed zawodami, albo cięższym treningiem.

Tak, jak pisałem tutaj, najlepsze, co można zrobić w dzień startu, to odpowiednio się odżywić. Leniwi znajdą w tym poście gotowy jadłospis. Jest on, jak zauważycie, wegetariański, ale nie tylko dlatego, że sam nie jem mięsa. Po prostu tego dnia nie ma innego wyboru - mięso nie zawiera węglowodanów i jest ciężkostrawne.

Poniższe potrawy dostarczą Wam energii tak bardzo potrzebnej w trakcie kilkugodzinnych wyścigów, a także pomogą w regeneracji po nich.

dzehnle.blogspot.com



Jadłospis


Śniadanie: Kasza jaglana, rodzynki, pestki dyni, cynamon (ewentualnie jeszcze daktyle)

Wszystkie z tych składników mają niski indeks glikemiczny, ale zawierają dużo węglowodanów. Czyli mają dokładnie to, czego potrzebujemy o tej porze! Dodatkowo pestki dyni zawierają dużą ilość magnezu, który na pewno będzie potrzebny w czasie wycieńczającego wyścigu. Wszystko ma zasadowy odczyn.

Czepiając się można zwrócić uwagę na kwas fitowy zawarty w pestkach, ale jest go na tyle mało, że nie powinien zapobiegać wchłanianiu się składników odżywczych. Poza tym można sobie z nim poradzić mocząc dynię.

kuchnia-bez-glutenu.blogspot.com

15 min przed startem: Ritter Sport Espresso

Czyli węglowodany + kofeina. Jeszcze do 2004 roku stężenie tego drugiego związku powyżej 12 ml/L krwi było nielegalne i uznawane za doping. Teraz już na szczęście tak nie jest. I nie trzeba kofeiny spożywać regularnie, żeby dała pozytywne rezultaty (bib. 1).

W czasie wyścigu: banany, izotonik

Głównie dlatego, że owoce te dostępne są na bufetach, a zawierają dużo węglowodanów. Minusem jest zawarty w nich błonnik, który może wchłaniać wodę.

Dlatego trzeba dużo pić. Ale przy aktywności trwającej powyżej 40 min nie samą wodę, bo w ten sposób wypłukane zostaną związki mineralne. Dlatego izotonik. Nie polecę konkretnego, bo nie eksperymentowałem z różnymi specyfikami.

Po wyścigu: ser biały, miód, rodzynki, pomarańcze i natka pietruszki

Potrawa, z której jestem szczególnie dumny. Uważam ją za największe osiągnięcie mojego inteligentnego kulinarnego lenistwa. Jest tu wszystko, czego potrzeba po wyścigu:

  • białko w twarogu i pomarańczach; pomoże odbudować mięśnie
  • węglowodany w rodzynkach i więcej węglowodanów w miodzie o wysokim IG
  • witamina C w pomarańczach i natce wspomaga przyswajanie wapnia z twarogu
  • pomarańcze i natka sprawiają, że pH tego posiłku jest bardziej zasadowe

A do tego jak smakuje!

Jeszcze później po wyścigu: pizza

A co?! Trzeba świętować każdy sukces! ;)

Wyniki


W tym sezonie widzę zdecydowany progres w mojej formie. Jadłospis, który opisałem powyżej zdecydowanie jest jednym z czynników, który miał największy wpływ na moje rezultaty.

A Wy jakie macie sprawdzone potrawy, które dodają Wam energii w czasie wyścigów?

Bibliografia

1. Nutrition for endurance sports: Marathon, triathlon, and road cycling, Asker E. Jeukendrup

2 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ważne żeby nie eksperymentować przed startem z niesprawdzoną dietą bo wyścig może odbyć się w toi toi :-)
    Ja jem ryż z rodzynkami i masłem orzechowym na kolację a na śniadanie w dniu startu sprawdzoną (codziennie śniadanie) owsianke z odżywką białkowa, rodzynkami i orzechami włoskimi.

    OdpowiedzUsuń