W tę sobotę po dłuższej przerwie wystartowałem w zawodach z cyklu Bike Maraton. Częścią każdego wyścigu są nie zbyt trudne zjazdy, podczas których... jadę powoli za osobami, które ześlizgują się (bo nie jest to zjazd) z zaciśniętą klamką hamulca. Na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby, które zjeżdżają szybciej, lub nie wiele wolniej ode mnie.
NIE POTRAFICIE ZJEŻDŻAĆ!!
Czas, żebyście przyznali to sami przed sobą. Zjeżdżacie na sztywnych nogach, używając nadmiernie hamulca, w dodatku tylko tylnego, a co najgorsze - Wasz środek ciężkości jest wysunięty za bardzo do przodu. To niebezpieczne!
Poza tym zjazdy dają niesamowicie dużo przyjemności. Nie odbierajcie jej sobie!
Co zrobić?